Historia

Polska wódka w II Rzeczpospolitej

Choć pod koniec XIX wieku, gdy państwa zaborcze przejęły prawa do propinacji, czyli produkcji i sprzedaży piwa, wódki i miodu, wydawać by się mogło, że to koniec polskiej branży „wódczanej”.

Zniszczenie po wybuchu I wojny światowej zapasów wódki i części gorzelni sprawiło, że Polacy stali się wręcz mistrzami w produkcji samogonu. Rok po wojnie liczba nielegalnych gorzelni wynosiła ponad 20 tysięcy.

Część polskich wytwórni wódek przetrwała wojenną zawieruchę. Jedną z nich była fabryka Baczewskiego we Lwowie, która w dwudziestoleciu międzywojennym wyrosła na największego producenta alkoholu w Polsce i jednego z największych w środkowej Europie. Baczewscy otworzyli filie w Pradze, Paryżu i Wiedniu.

Inne wytwórnie wódek stopniowo także podnosiły się z upadku, wśród nich takze warszawska Rektyfikacja, czyli późniejszy Koneser. Wytwórnia weszła w skład powołanego w 1919 roku Państwowego Monopolu Spirytusowego, z którego wpływy stanowiły aż 10 proc. budżetu państwa. Dla Warszawskiej Wytwórni Wódek lata miedzywojenne były  latami najwiekszej świetności i prosperity.

Koneser produkował w międzywojniu ćwierć miliona butelek alkoholu na dobę.W 1928 r. wartość sprzedaży sięgnęła 2,7 mln zł. Rok wcześniej, w 1927 roku rozpoczęła się produkcja wódki Wyborowej, która szybko stała się jedną z najpopularniejszych wódek w kraju. W 1928 roku do sprzedaży wprowadzona została ziemniaczana wódka Luksusowa – najdroższa na rynku.

Popularność polskich wódek rosła. Takze za granicą. Wódkę pili właściwie wszyscy. Wprawdzie w najbardziej reprezentacyjnych i najmodniejszych lokalach Warszawy – Oazie, Adrii, u Simona i Steckiego śmietanka towarzyska Warszawy piła wino i szampana, którego butelka kosztowała tyle co pensja urzędnika średniego szczebla. Ale i tu bywali miłośnicy wódki. Podawanej także w modnych w owym czasie koktajlach. Ale były i inne knajpki. Choćby popularna „budżetowa” knajpka U Wróbla, gdzie wielką popularnością cieszyłay się flaki po warszawsku i śledzie, obowiązkowo podawane z wódką. W kolei w szemranych szynkach Powiśla, Szmulek królowały tanie, ale chwalone za smak i moc wódki z Konesera – Siwucha i Żytnia.

Kres tej wódczanej prosperity w II Rzeczpospolitej położył wybuch II wojny światowej i podporządkowanie polskich zakładów spirytusowych, także Konesera, okupacyjnym władzom. Polacy oczywiście sobie poradzili. Znów na pierwszy plan wybiły się nielegalne gorzelnie produkujące miliony litrów różnej jakości bimbru.

Dodaj komentarz